Nie oglądam polskiej reprezentacji już jakieś 2 lata. Zraziłem się. Dlatego się nie wypowiadam.

Ale Adam Kashyna napisał świetny komentarz do postu Marcina Możdżonka, który coś tam o zaszczytach reprezentacyjnej gry pisał (puentował: nie pytaj co reprezentacja może zrobić dla Ciebie, ale co Ty możesz zrobić dla reprezentacji).

„Czy popiera pan tępy zamordyzm, zamiast taktyki, czyli wartości dokładnie przeciwna jakim sukcesy zawdzięczają siatkarze?
Przecież tu nie chodzi tylko o to, czy RL9 ma wybujałe ego i szanuje (lub nie) orzełka.
Chodzi o szantaż moralny godny Januszów Biznesu, jaki trener ze sztabem stosują wobec zawodnika, który ich zdaniem powinien siedzieć cicho i być na każde skinienie. I to w sytuacji, gdy delikatnie mówiąc nie wszyscy wokół dają z siebie tyle samo, co on.
Dlaczego ktokolwiek miałby bez cienia protestu raz za razem rzucać wszystko, narażając się na kontuzje oraz krytykę za słabą grę oraz zbierać cięgi za kolegów, którym się nie chce lub potrafią zabalować na dzień przed ważnym meczem?
RL9 zapewne mógłby się w tej sytuacji zachować lepiej. Mógłby też rżnąć głupa jak inni zawodnicy, nie doszukując się błędów w grze, nie narzekając na brak ambicji i woli walki . Grzecznie przyjechać, posuszyć zeby, wejść i zejść z murawy. Cieszyć małymi rzeczami.

Zwłaszcza, że to nie jemu płacą za zarządzanie zespołem, wygaszanie konfliktów, motywowanie, budowę zespołowego ducha czy komunikację publiczną.”

Podpisuję się pod tym rękami i nogami!