Polskie służby specjalne udają, że nie ma problemu? Polska staje się kolonią dla chińskich firm, które realizują strategiczne kontrakty m.in. w energetyce, będą zajmować się prawdopodobnie sztandarowym projektem wicepremiera Morawieckiego: „elektryczną motoryzacją” Polski. Promotorem firmy zza wielkiego muru jest poseł Suski, a wicemarszałek Brudziński z PiS udaje, że nie widzi co się dzieje za sprawą Pinggao w jego regionie.

W tej sytuacji robi się coraz jaśniej w sprawie Chińczyków w Polsce. Waldemar Pawlak „załatwił” nam najdroższy gaz w Europie z Rosji, a teraz pomoże wsadzić Chińczyków gdzie trzeba. Brawo dobra zmiano, dalej promujcie i róbcie dobrą minę do złej gry. Jak zwykle obudzicie się z ręką w nocniku, gdy mleko zostanie rozlane… Pinggao i podobne firmy, a raczej ich mocodawcy zacierają ręce. Polacy niebawem będą znowu płakać, ale teraz jest czas tematów zastępczych. Misiewicz i wojna w PiS. Dziennikarze mediów prawicowych walczą o wpływy i kasę. Czy nikogo już wielkie afery nie interesują? Nie, bo dotyczą ludzi obecnej władzy? Ale ta linia zaczyna się zacierać…

Hanna Shen pisze otwartym tekstem jak jest. – Jak informują chińskie media w Warszawie powołano Wspólny polsko-chiński komitet ds promowania inicjatywy Jeden pas, jedna droga…kto jest prezesem? „Czytający z kartki” Waldemar Pawlak. Chińczyków to strasznie rajcuje, że na czele były premier. Swój człowiek – podkreśla korespondentka GaPola z Chin. Media zza wielkiego muru podają nawet adres gdzie działa to stowarzyszenie Pawlaka. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to chyba jest wirtualne biuro?

W tej sytuacji jeśli spojrzymy na „operację Macierewicz„…, który m.in. zablokował chińską firmę i chińskie lobby w akcji. Zastanówmy się co mówi np. poseł Tyszka:… „Dla dobra Polski PiS powinno zmienić szefa MON. Zablokował m.in. ważnej inwestycji na Nowym Jedwabnym Szlaku”.

Z tej całej gry operacyjnej, wyłania się nam przerażający obraz sytuacji w naszym kraju: to chińska afera! I w tym miejscu nadszedł czas, by zadać pytania: Kogo dwutorowym słupem jest Pinggao… w Polsce? Pamiętacie kto oprócz posła Suskiego był jeszcze w komisji ds Misiewicza? Odpowiedź nie jest prosta, ale ślad jest widoczny, bo w komisji weryfikacyjnej ds. Misiewicza był poseł Suski, który sprowadza Chińczyków w swoje strony i wicemarszałek Brudziński, który biernie patrzy, co wyprawia w jego okolicy Pinggao? To przypadek?

Nie sądzę, ale być może to dobry trop. Szkoda tylko, że media prawicowe nie zauważają tematu. Nie ma się, co tej sytuacji dziwić, bo tam trwa „wojna” o rząd dusz i kasę!

Redaktorom Naczelnym prawicowych mediów pomyliły się role. Dziennikarz i media powinny informować swoich czytelników, a nie kreować polityczną rzeczywistość. To ukryta/zakamuflowana działalność PR-owska w mediach (na słabym poziomie), która służy politycznym wojnom wewnętrznym.

W tym przypadku stoją za tym duża kasa i dawne służby, a obaj Panowie dali się wkręcić w scenariusz przez nie napisany. Szkoda! To tylko rykoszetem odbije się na innych…

Upadek dziennikarstwa w Polsce jest już bliski, bo po obu stronach politycznej barykady media zamieniły się w agencje PR. Gdzie poukrywali się dziennikarze śledczy? Czy nikt nie widzi tego dealu z Chińczykami, który odbije się nam niebawem czkawką? Zastanawiamy się, gdzie są polskie służby specjalne? Jednak najważniejszym pozostaje pytanie, kto wciąga do tej brudnej gry Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego? Zaczyna się znowu umiejętne serwowanie wiedzy, która służy grupie intersu, a on nie ma barw politycznych w Polsce! Waldemar Pawlak jak zwykle okazuje się nie zatapialny i wraca do gry na białym koniu? Chińczycy już zacierają ręce!