Jednym z najpilniejszych zadań stojących przed rządem Tuska, jest renegocjowanie z Brukselą szeregu zobowiązań, jakie przyjął rząd Morawieckiego. Inaczej za kilka lat Polska będzie płaciła znacznie większe kary za brak ich realizacji niż wynosiły płatności za skutki pseudoreformy sądownictwa w wykonaniu pana Zbyszka.
Doskonale ilustruje to opisany w poniższym artykule wymóg zbudowania do końca 2025 r. na najważniejszych polskich drogach, należących do tzw. transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T, stacji ładowania dla samochodów elektrycznych co 60 kilometrów. Tymczasem w 2023 r. liczba szybkich ładowarek w Polsce wzrosła o 28 proc, z kolei przez pierwsze dwa miesiące 2024 roku zamontowano ledwie o 16 punktów ładowania więcej niż w tym czasie rok temu.
A to tylko wierzchołek góry lodowej owych zobowiązań. Polska potrzebuje więcej czasu i pieniędzy, aby wykonać zobowiązania dotyczące transformacji energetycznej.
Eurosceptykom zwracam uwagę, że w świetle najnowszych badań na pytanie: „co przeważa – zalety czy wady członkostwa Polski w Unii?” 53,5% respondentów stwierdziło, że zalety członkostwa nad UE przewyższają nad wadami.
Euroentuzjastom zaś, że na to samo pytanie w 2020 r. twierdząco odpowiadało 64,4%. Spadek jest zatem bardzo znaczący.

Polski politolog i historyk, profesor nauk humanistycznych, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej, profesor zwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Zostaw komentarz