1 września 1939 roku dekretem Hitlera o „eutanazji” rozpoczęto akcję o kryptonimie T4. W rzeczywistości był to szeroko zakrojony mord na osobach chorych psychicznie i fizycznie. Przystąpiono także do planowania i organizacji tajnej operacji mordowania upośledzonych dzieci.

Organizatorem zbrodni został osobisty lekarz Hitlera, Karl Brandt, który opracował instrukcję, program działania i nadzorował akcję do samego końca.

Wszystko utrzymywano w głębokiej tajemnicy. Lekarze typowali w poszczególnych szpitalach, którzy nie rokowali leczenia. Pacjentów przewożono do ośrodków eksterminacji na terenie III Rzeszy (Grafeneck, Brandenburg, Hartheim, Sonnestein, Bernburg oraz Hadamar). Mordowano za pomocą gazu – metodą stosowaną później w obozach zagłady na terenie okupowanej Polski.

Akcję, wraz z postępującym frontem, rozszerzono na ziemie polskie. Chorych rozstrzeliwano.

Narastający sprzeciw, jaki akcja T4 wywołała w społeczeństwie niemieckim oraz interwencja hierarchów Kościoła doprowadziły do oficjalnego przerwania programu „eutanazji” w 1941 roku. Do tego czasu zamordowano co najmniej 70 tysięcy osób. Nieoficjalnie mord trwał – aż do 1945 roku.

KOMENTARZ:

Skoro dziecko uśmiercone w Oleśnicy było zdolne do życia poza organizmem matki, to posiadało także prawa obywatelskie. Daleki mi w poglądach politycznych, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Zoll stwierdził publicznie, że z momentem poczęcia można mówić o pewnych prawach dziecka. Dziecko nie jest elementem ciała matki! Skoro dziecko z Oleśnicy – wg. lekarzy miało wszelkie szanse na życie, było do niego zdolne, to po prostu doszło do przestępstwa. Uznano, że fakt podejrzenia lekkiej postaci wrodzonej łamliwości kości, daje powód do decyzji innej osoby o życiu lub śmierci. Lekarze składają przysięgę, w której obowiązują się do ratowania życia, a nie wyboru tego, kto ma żyć a kto nie.

Rodzice dziecka żyją, jemu tego odmówiono …

Autor: Paweł Czyż
Wiceprezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, radny Rady Powiatu w Gołdapi.