W mało którym temacie widać tak wyraźnie niszczenie potencjału polskiej gospodarki przez obecny rząd jak w kwestii polskich portów.

Konkrety. Za czasów rządów Prawo i Sprawiedliwość polskie porty notowały systematyczny rozwój potwierdzany wzrostem przeładunków. Szczególnie przodował w tym względzie Gdańsk, który w 2023 roku był piątym portem Unii Europejskiej. Niestety od przyszłego roku port straci bezpośrednie dostawy kontenerowe z Azji na rzecz portów niemieckich. To wynik połączenia sił duńskiego Maersk i niemieckiego Hapag-Lloyd. Czy polski rząd zrobił cokolwiek, by powstrzymać ten ruch szkodliwy dla polskich interesów?

Pora na Szczecin. To właśnie w Zespole Portów Szczecin-Świnoujście przeprowadzono największy po wojnie projekt modernizacyjny. Między innymi dzięki temu w pierwszych pięciu miesiącach 2024 roku polskie porty ogółem odnotowały wzrost przeładunków produktów rolnych o 11 proc. Efekt? Według doniesień prasowych terminal zbożowy w Szczecinie ma zostać sprzedany. Lukę na rynku zagospodarują Niemcy.

Trochę liczb. W 2023 roku przeładunki w polskich portach wzrosły do ponad 145 tys. ton i były o niemal 10 proc. większe od uzyskanych w 2022 roku. Gdańsk przeładował blisko 81 mln ton (19 proc. przyrostu). W 2024 roku (dane za pierwszy kwartał) liczba zawinięć do naszych portów zmniejszyła się o 10,3 proc. (dane Polskiego Instytutu Ekonomicznego).

To wszystko sprawia, że Polskę czeka gigantyczny spadek dochodów budżetowych, które generowały porty. Jak duże były to przychody? Dość powiedzieć, że w 2015 roku, na początku rządów PiS, było to ok. 17 miliardów złotych z tytułu VAT, ceł i akcyzy naliczanych w morskich oddziałach granicznych, w 2020 roku ok. 30 miliardów, w 2021 roku ok. 44 miliardy, a rok później ok. 58 miliardów. Cóż, ze sporą częścią tych miliardów Polacy będą musieli się pożegnać.

Co przyczyniło się do takiej poprawy wyników polskich portów w ostatnich latach? Wśród różnych czynników należy wskazać skuteczne inwestycje. Za czasów rządów PiS przygotowano m.in. budowę Głębokowodnego Terminala Kontenerowego i portu instalacyjnego dla morskich farm wiatrowych w Świnoujściu, budowę Portu Zewnętrznego w Gdyni, nowy port na pirsie, nowe stanowisko do przeładunku ropy naftowej i instalację pływającego gazoportu w Gdańsku.

Co dzieje się obecnie? Prócz wspomnianej sprzedaży terminala zbożowego w Szczecinie mamy mętne i niejasne zapowiedzi oraz kłótnie w koalicji rządzącej. A do tego odwołane przetargi na terminale zbożowe w Gdańsku i Gdyni oraz blokadę terminala kontenerowego w Świnoujściu. A to tylko nieco ponad pół roku rządów ekipy KO i koalicjantów.

A mówiąc o wykorzystaniu potencjału polskich wód – nie zapominajmy o rzekach. Ministerstwo Infrastruktury pod rządami KO przymierza się też do zmiany specustawy odrzańskiej. Chce usunąć z niej wielkie inwestycje hydrotechniczne i zaproponować w to miejsce katalog działań służący renaturyzacji rzeki. Czyli – wykreślamy inwestycje…

Konkluzja jest katastrofalna. Polskie wody i porty zamiast się rozwijać, osiadają na mieliźnie przez bierność władzy. Czy już niebawem zaczną tonąć – lub zarastać?

Fot. Mateusz Morawiecki / Facebook

Autor: Mateusz Morawiecki
Polski menedżer, bankowiec i polityk. Prezes Rady Ministrów w latach 2017-2023. Poseł na Sejm RP, wiceprezes PiS.