Ucieczka do „raju” u Łukaszenki, wprost wskazuje na agenturalne uwikłanie byłego sędziego Szmyta. Tylko w takiej sytuacji wycofuje się i ratuje faceta, któremu zagraża wpadka, a który już do niczego się przydać nie może.
Czym innym jest przypadek młodego szeregowca – kryminalisty, któremu odbiło i postanowił uciekać na Białoruś, a czym innym sprawa dojrzałego i wykształconego (podobno) faceta, jakim był sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Warto przy tym przypomnieć, że jego żona (była żona?) Emilia „Emi” spowodowała gigantyczną burzę twierdząc, że w PL Ministerstwie Sprawiedliwości działa specjalna hejterska grupa inspirowana przez ówczesne władze MS. Sama też właśnie w ramach tej grupy, zajmowała się hejtowaniem przeciwników Ziobry i zaostrzaniem konfliktu w środowisku sędziowskim. Potem została „przyłapana” i łzawo się kajała.
W międzyczasie rzekomo wplątała się w romans z jeszcze innym sedzią. Miała być osobą niestabilną emocjonalnie.
Tomasz Szmydt miał natomiast należeć do wielkich zwolenników zmian w sądownictwie, awansował na stanowisko dyrektora działu prawnego Krajowej Rady Sądownictwa, potem zaś także kajał się i przepraszał na łamach Newsweeka, czy Oko Press demaskując dawnych sojuszników i mocodawców. Występował też w podobnej roli w TVN 24.
Teraz uciekł do Łukaszenki.
A jak Wam mówię Panie i Panowie politycy, że całkowity brak hamulców w politycznej walce (który skutkuje najrozmaitszymi dziwnymi, a brutalnymi posunięciami, jak na przykład organizacyjne i finansowe osłabianie i wewnętrzne rozbijanie #BelsatTV …) a także używanie na pełną skalę hejtu w internecie jest bardzo łatwo wykorzystać agenturalnie i korzystają z tego nagminnie siły wschodnich satrapów Łukaszenki i Putina, to mi nie chcecie wierzyć, albo nazywacie symetrystką…
To popatrzcie sobie teraz, tylko uważnie, na historię sędziego Szmyta i jego rzekomo (albo i naprawdę) niezrównoważonej żony.
PS. Aha, do ostatniego momentu sędzia Szmydt rozpoznawał w Wojewódzkim Sadzie Administracyjnym miedzy innymi sprawy tzw. „poświadczeń bezpieczeństwa” ( głównie kwestia dostępu do dokumentów z klauzulą tajne, albo NATO Sekret, albo UE Secret) a konkretnie przypadki odmowy udzielenia takiego poświadczenia przez służby (czyli sprawy związane BEZPOŚREDNIO z bezpieczeństwem państwa).
Autor: Agnieszka Maria Romaszewska-Guzy
Polska dziennikarka prasowa i telewizyjna, dyrektor Biełsat TV przez 17 lat do 2024 roku, od 2011 do 2016 roku wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Zostaw komentarz